Tania i szalona podróż przez Polskę
Na samym początku opisu podróży muszę zaznaczyć, że jako tegoroczna maturzystka bez pracy, a co za tym idzie bez pieniędzy, musiałam znaleźć jakieś tanie rozwiązanie.
Przypadkowo natknęłam się w internecie na bilet podróżnika proponowany przez PKP i nagle zaświeciła się nad moją głową jakby żarówka z napisem "jadę!". Zebrałam paru znajomych ze Śląska i w piątek wieczorem wyruszyliśmy nad nasze polskie morze - jedynie ze śpiworami i czymś na przebranie, nie wiedząc co nas czeka. W sobotę przyszła w końcu bardzo oczekiwana przez nas noc na plaży. Jedynie biegający wokół nas lis i bezdomny z latarką trochę nas nastraszyli.
Pobudka na plaży była moim najpiękniejszym porankiem w życiu. Ludzie badawczo przyglądający się grupie młodzieży śpiącej w spiworach przy upale, jaki już panował rano oraz szum morza i kąpiel z rana to bezcenne wspomnienia. Niestety szybko przyszedł niedzielny wieczór i trzeba było wracać na dworzec PKP. Ale wycieczka się jeszcze nie kończyła. W poniedziałek rano "na spontana" wyskoczyliśmy na rynek we Wrocławiu i wróciliśmy na Śląsk cali, zdrowi i szczęśliwi.